www.tatrareh.pl

czwartek, 22 sierpnia 2013

10 minut masażu


Witam serdecznie wszystkich czytelników. Zgodnie z obietnicami dzisiejszy post będzie o akcjach darmowego masażu na masowych imprezach sportowych. Owszem post ten miał być napisany już dobrą chwilę temu ale postanowiłem poczekać na drugą po Ełku imprezę, mianowicie na Herbalife Gdynia Triathlon 2013 w której również brałem udział jako masażysta.
Przełom lipca i sierpnia pod względem imprez sportowych był bardzo ciekawy. Na Tour de Pologne można było zobaczyć czołowych kolarzy świata i wielkość zaplecza każdej z drużyn. Ciekawszą imprezą dla mnie był jednak puchar polski na nartorolkach gdzie udało mi się zaaplikować plastrowanie dynamiczne na jednej z zawodniczek, która później okazała się moją pacjentką i uwaga – byłem jej trzecim fizjoterapeutą ale jedynym, który poprawnie zdiagnozował problem [ale o tym w kolejnym poście]

Po TdP i PP na nartorolkach nastał czas na kolejną edycję największych triathlonowych zawodów w Polsce.  Herbalife Gdynia Triathlon jest to impreza w której na starcie jednego dystansu melduje się ponad tysiąc zawodników począwszy od elity aż do zawodników mierzących się pierwszy raz z popularną „połówką” (1,9 km pływanie, 90 rower, 21 bieg). Wokół mety znajdowały się namioty reklamowe firm rowerowych, produkujących odżywki i namiot kliniki rehabilitacyjnej Columna Medica, gdzie można było mnie znaleźć. Największe wrażenie robiło jednak ponad tysiąc rowerów w jednym miejscu, a te najlepsze przypominały raczej rowery do jazdy na czas po marsie a nie rowery z naszej planety.
Wielkość imprezy nakręcał oczywiście pobyt celebrytów. Tomek Karolak, Borys Szyc, Maciej Stuhr, Robert Rozmus, Piotr Olejniczak to tylko niektóre znane nam nazwiska pojawiające się w domu każdego z nas na szklanym ekranem. Był również Maciej Dowbor, ale Maciek jest tam 100% zawodnikiem startującym na wysokim poziomie.

Nasz namiot mieścił 30 leżanek i pomieszczenie przeznaczone dla masażystów. Przy każdej leżance był masażysta, oliwka, środek dezynfekujący oraz środek do czyszczenia rąk. Początek naszej pracy zaczął się wraz z wbiegnięciem pierwszego zawodnika na metę. Przepraszam wraz z wbiegnięciem pierwszej maszyny, bo pierwsza trójka to nie są ludzie. Nie umniejszając narodowości Ukraińskiej bo dwójka z nich właśnie stamtąd pochodziła. Pierwsza dziesiąta nie zapowiadała ciężkiej pracy, ale kto był w Ełku wiedział co kryje się za tymi początkowymi pustkami w namiocie. Później liczby doszły do głosu - 5 godzin masowania każdy z nas wymasował około 35 osób. Po tym jakże długim wstępie przejdę do meritum.
Dziesięć minut masażu, głównie kończyn dolnych. Podstawowe techniki. Leżenie tyłem. Przednia część uda, następnie (bez zmiany pozycji masowanego na leżenie przodem) zgięcie w stawie biodrowym i kolanowym następnie masaż tylnej części podudzia oraz tylnej części uda. Każdy z was czytających określiłby tego typu masaż sztuką dla sztuki a wasi nauczyciele przy każdej możliwej okazji krytykowaliby tego typu akcje argumentując swoje zdanie słowami „marketing ważniejszy od zdrowia”. Ale czy tak na prawdę jest? Columna pod względem marketingowym zrobiła to, do czego zdolnych jest mało placówek rehabilitacyjnych. Ale mistrzostwo marketingowe przynosi im wymierny efekt i ktoś idąc do nich po poradę specjalisty płaci 400zł bez zgrzytnięcia zębami.
Akcja ta jednak przyniosła wiele korzyści nam masażystom i zawodnikom. Kolejka do namiotu mówi sama za siebie a każdy pytany zawodnik mówił, że jest to „zbawienie” dla każdego startującego. Jeden miły Pan ze śląska powiedział wprost „gdyby nie masaż, do samochodu wsiadłbym dopiero pojutrze”. Podziękowania i uścisk dłoni z wielką wdzięcznością to nie jedyne korzyści, jakie nas spotkały. Mogliśmy pytać o wszystko. Dowiedziałem się bardzo dużo o odzieży kompresyjnej, mogłem i z chęcią doradzałem sprzedając różne „myki” szybkiej odnowy biologicznej. Zdarzyło się nawet doradzić w kwestiach fizjoterapii i uprawiania tej dyscypliny w niektórych schorzeniach. Wracając do masażu, ludzie, którzy ledwo wchodzili na leżankę z uśmiechem na twarzy opuszczali namiot. Jest to przykład na to, że nawet nieprawidłowy metodycznie masaż przynosi ulgę. Wystarczy prawidłowa płynna technika ruchu ukierunkowana na drenaż. Masaż taki zwiększa ukrwienie, zmniejsza napięcie tkanki mięśniowej, ale również powięzi. Sygnał z receptorów skóry „zagłusza” bólowy sygnał z nocyceptorów (ból związany z mikrourazami włókien mięśniowych). Masaż taki zwiększa bezpieczeństwo aparatu więzadłowego co dla sportowców jest bardzo ważne. Nie można powiedzieć po takim masażu „jestem jak nowo narodzony” ale śmiało można uznać, że taki masaż ułatwi nam funkcjonowanie po tak intensywnym i długotrwałym wysiłku.

Do tej całej akcji nie pasują słowa wykrzyczane przez Tomka Karolaka do umierającego wręcz Borysa Szyca „na chu*** to komu!”

Wszystkim, którzy będą mieli okazje jechać masować na triathlon gorąco polecam. Nakarmią was, zobaczycie kawał innego świata, posłuchacie jak słabym piosenkarzem jest Tomek Karolak a przy dobrych układach wiatru może trafi się wam jakaś fajna „fucha”.

Kolejny post postaram się poświęcić przypadkowi wspomnianej wyżej biegaczki narciarskiej, opiszę jej 
diagnozę, podrzucę do pobrania moją kartę badań i napiszę jak wyglądał będzie proces rehabilitacji.

Jak zwykle zapraszam do dyskusji (pewnie jak zwykle nieskutecznie :D) ale jeśli macie swoje zdanie na ten temat bardzo gorąco zapraszam!
Pozdrawiam
Jakub Szostak